wymieszałam ryż z pesto koperkowo cytrynowym (tak mi posmakowało, że zrobiłam je ponownie).
U mnie więc ryż z pesto i ostrą papryczką na wierzchu, dla kontrastu i wzmocnienia smaku oraz owoce (śliwki i jabłko):
U Męża właściwie podobny zestaw:tylko ryż w postaci kulek na sałacie, a poza jabłkowo śliwkowym potworkiem jeszcze nerkowce obok.
Wow! Niezły pomysł. ;) Zawsze mnie zaskakujesz.
OdpowiedzUsuńLubię takie kolory. Pesto zawsze kojarzyłam z makaronem, ale z ryżem... do wypróbowania:-)
OdpowiedzUsuńNerkowce na osłodę :) Pycha było :*
OdpowiedzUsuńŚwietny! Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńa nawet gdyby spleśniał to co? ;P ludzie nawet nie wiedzą ile spleśniałych rzeczy w życiu już zjedli ;] Pleśń w pewnym stadium niekoniecznie jest widoczna (nie namawiam do jedzenia zepsutych rzeczy! :D)
OdpowiedzUsuńja poproszę zestaw jak u męża ;)
ten owocowy potworek..:)))
OdpowiedzUsuń