piątek, 3 sierpnia 2012

Zielony ryż

Nie, ten ryż wcale nie spleśniał z gorąca:

wymieszałam ryż z pesto koperkowo cytrynowym (tak mi posmakowało, że zrobiłam je ponownie).
U mnie więc ryż z pesto i ostrą papryczką na wierzchu, dla kontrastu i wzmocnienia smaku oraz owoce (śliwki i jabłko):
U Męża właściwie podobny zestaw:
tylko ryż w postaci kulek na sałacie, a poza jabłkowo śliwkowym potworkiem jeszcze nerkowce obok.

6 komentarzy:

  1. Wow! Niezły pomysł. ;) Zawsze mnie zaskakujesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie kolory. Pesto zawsze kojarzyłam z makaronem, ale z ryżem... do wypróbowania:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nerkowce na osłodę :) Pycha było :*

    OdpowiedzUsuń
  4. a nawet gdyby spleśniał to co? ;P ludzie nawet nie wiedzą ile spleśniałych rzeczy w życiu już zjedli ;] Pleśń w pewnym stadium niekoniecznie jest widoczna (nie namawiam do jedzenia zepsutych rzeczy! :D)
    ja poproszę zestaw jak u męża ;)

    OdpowiedzUsuń

Cześć, uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać. Więc komentuj: