Na poniedziałek przygotowaliśmy:
Ryż wiosenny:
ryż biały, sałata, pomidor, papryka czerwona, świeża bazylia i kolendra, trochę suszonych ziół prowansalskich. Pachnie obłędnie.
U mnie pieczarka, pomidor i brokuł a w drugim pudełku kompilacja dwóch sałatek - surówki obiadowej z marchwi, selera i jabłka oraz kaszy jaglanej wymieszanej z rzodkiewką, pomidorem i ogórkiem. Wyszło ciekawe, orzeźwiające połączenie, a przy okazji żadna z nich się nie zmarnowała.
Miłego dnia!
Dziś jest Międzynarodowy Dzień Książki. Czytajcie dużo dla higieny umysłu ;)
Ja dziś pokusiłam się jednak o przegląd blogów kulinarnych pod kątem książkowym i okołoksiążkowym:
1. Amku-Amku - blog sympatycznej Małgorzaty z Poznania, która często okrasza swoje piękne zdjęcia i smakowite przepisy cytatami z książek. To ona zachęciła mnie do przeczytania Julio Cortazara (i nie żałuję).
Wystarczy kliknąć po prawej stronie bloga zakładkę Cytaty i Książki i przechodzicie do okołokulinarnych dygresji, które uwielbiam.
2. Asieja Ciastko z marzeń - blog rozmarzonej Joanny (jak przypuszczam) z Gdańska, która pisze w tak lirycznym stylu, że czuje się niemalże zapach i smak opisywanej przez nią rzeczywistości. To liryczna proza wśród blogów. No i te urocze, zamglone zdjęcia - tak świetnie pasują do tekstu.
3. Kucharnia - blog wiersz, okraszony pięknymi zdjęciami i zaskakującymi czasem przepisami. Opisy do przepisów czyta się jak wiersze właśnie. Przenoszą w świat zmysłów i metafizyki. Polecam tym, którzy szukają nie tylko przepisu na sos vinegret, ale czegoś więcej.
4. Kup Cook Book - blog Ani, która kocha gotować, jeść i czytać i połączyła to wszystko w jednym blogu. Od niej można kupić rarytasy - książki kucharskie, które ciężko dostać gdzie indziej. Zajrzyjcie, a może znajdziecie coś dla siebie.
No i tak zupełnie nie kulinarnie:
Mól książkowy - Katarzyna, która czyta tyle książek, że ja zostaję daleko w tyle, dodatkowo ciekawie o nich pisze.
Zacofany w lekturze - świetne recenzje książek, niekoniecznie tych najnowszych, lub z półek z bestsellerami. No i podzielam ten stan permanentnego, beznadziejnego zacofania w lekturze.
Zacofany w lekturze - świetne recenzje książek, niekoniecznie tych najnowszych, lub z półek z bestsellerami. No i podzielam ten stan permanentnego, beznadziejnego zacofania w lekturze.
Piękne wiosenne bento i jakie soczyste zdjęcia!
OdpowiedzUsuń:)
Dziękuję za to wyróżnienie, aż chce się pisać tego bloga właśnie w ten sposób! Ostatnio było mniej książkowych inspiracji na talerzu, ale to nie dlatego, że mniej czytam, tylko że to, co czytam jakoś mało da się przemycić w moich kulinarnych postach:) weźmy na przykład taki Logikomiks... komiks o życiu Bertranda Russela, no nijak nie pasuje mi do muffinek:)
Jak zwykle rządzisz w kwestii sałatek i surówek :) Muszę się u Ciebie podszkolić:))
OdpowiedzUsuńOliko
www.cutiepiecooking.blogspot.com
Bardzo ciekawy opis ;) i pyszne śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńBento jak zwykle wygląda pysznie. Bardzo ciekawy post.Zaraz poodwiedzam przedstawione przez Cienie blogi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciał się z tego zacofania wydobyć:) Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż szybko zjadłem dzisiejsze bento! Miało faktycznie wyraźny smak i aromat, ale to tylko sprawiło, że poczułem się bardzo głodny :)
OdpowiedzUsuńale super!!! tylko po co czekac z sezonem biegowym do wiosny:) na prawde mozna biegac caly czas! a z takimi bento do pracy czy szkoly to glod niestraszny!!!
OdpowiedzUsuń