środa, 27 marca 2013

Kurczaczki w bento - krok po kroku

Witajcie w kolejnym bento instruktażu. Dziś niemal wielkanocnie, bo są i pisanki i kurczaczki:

Najpierw ugotowałam kaszę kukurydzianą na wodzie (którą uwielbiam) z masłem (około jednej filiżanki kaszy, filiżanka wody i łyżeczka masła). 

Ugotowaną kaszę pakowałam w takie urocze foremki (tu znajdziecie podobne) :
z których kurczaczki same wyskakują:
Potem kaszę formowałam za pomocą innej wycinanki z Bentomanii (tu znajdziecie cały zestaw, z którego ona pochodzi):
Potem ugotowany ryż z obiadu:
Urozmaiciłam zieleniną (natka pietruszki, zielona fasolka i zielony groszek) oraz furikake (nadal to od Magdy z Japonia Bliżej Bento):
A potem to wszystko zestawiłam w całość:
gif creator
gif creator is here

jeszcze dodałam brokuła i z jajek zrobiłam pisanki (za pomocą kolorowego pieprzu, marchewki, nori i skórki z ogórka) a kurczakom zrobiłam oczka z kminku  :)
Miłej środy!

12 komentarzy:

  1. Wspaniały pomysł! Smacznie i optymistycznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świątecznie :).
    Życzę Ci radosnego i pysznego świętowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelka:) i te zdjęcia instruktażowe:) git!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisanki Ci się udały :) Właśnie zastanawiałem się, czego dodałaś do kaszy, żeby była bardziej lepka, a tu tylko woda i masło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny żółciutki kolor:D Ciekawi mnie konsystencja tej kaszki... Czy dało by się ją formować rękami, przez folię, jak onigiri. Bo foremek nie posiadam a kurczaczki kuszą swym wyglądam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dałoby się, szczególnie jak dasz trochę więcej masła i wody. Musisz sobie wypracować konsystencję. Na ciepło dobrze się formuje, gorzej na zimno - trochę się kruszy.
      Monika

      Usuń
  6. Bardzo fajnie, że podałaś etapami jak przygotowac takie cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja dziś też miałam kaszkę kukurydzianą w pracy, ale nie w tak pięknej kurczakowej formie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczne! i na pewno dużo przyjemniej się je niż takie zwykłe kanapki, które już mi zbrzydły, obojętnie, czego bym nie włożyła do środka.
    Portugalia to zdecydowanie mój numer jeden i wielkie marzenie od kilku miesięcy. a z pewnym podobieństwem do polskiego masz rację, chociaż wydaje mi się, że portugalski to mieszanka różnych głosek. są nasze polskie ż i sz, ale są też samogłoski nosowe i gardłowe r, ciekawy zestaw!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć, uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać. Więc komentuj: