czyli ryż oraz szpinak z fetą (doprawiony mocno pieprzem):
A w drugim piętrze podpatrzona wczoraj sałatka od Panny Malwinny z bloga Filozofia smaku :
czyli biała fasola, pomidor i koperek.
Razem mój zestaw prezentuje się następująco:
A u Męża:
penne tricolore, rukola, bazylia, pomidor i feta.
W drugiej przegródce:
koreczki z rzodkiewki, oliwek i pieczonej w ziołach kiełbasy.
Razem w promieniach zachodzącego (wtorkowego) słońca:
Miłej środy!
kiedy otwierasz w pracy pudełko, to te wszystkie kształty i obrazki dalej są takie ładne? Czy zwykle cierpią w transporcie?
OdpowiedzUsuńzależy jak kiedy, dziś zostały w takiej formie jak robiłam. Czasem jak dobrze nie zabezpieczę to otwieram jak puszkę Pandory i ujawnia się chaos :)
Usuńrównowaga w Twoim bento, to jak widzę, nie tylko zachowanie proporcji między warzywami i owowcami, białkami, węglowodanami:) to również równowaga "energetyczna":))) piękny pomysł!
OdpowiedzUsuńTak patrzę na Twoje kolorowe bento i wiesz co? Nigdy nie jadłam szpinaku z ryżem :). Z naleśnikami, z makaronem owszem. Tak do mnie dotarło właśnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
to ja polecam, bardzo dobrze smakuje, szpinak jest pycha i ładnie się komponuje z ryżem - i kolorystycznie i smakowo.
UsuńPodziwiam Cię kobietko, że Ci się chce tak szykować bentusie,ja wymiękłam po kilku dniach (taki ze mnie leniwiec)
OdpowiedzUsuńDziś znowu rekordowo szybko zjadłem - było pycha! :) Kolory piękne i potwierdzają powiedzonko, że je się oczami.
OdpowiedzUsuńohhh raj dla szpinakomaniaka!!!
OdpowiedzUsuńNie lubię szpinaku :( To chyba uraz z dzieciństwa, bo nigdy nie jadłam dobrze przyrządzonego szpinaku... Tą breję w przedszkolu trudno było nazwać posiłkiem... o.O
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, podziwiam Cię, że z taką konsekwencją przygotowujesz te potrawy - ja z jedzeniem do pracy zawsze mam problem ;)
OdpowiedzUsuń