Zainspirowana tym przepisem z bloga Just My Delicious zrobiłam własną wersję tego pasztetu:
1 duża bulwa selera, obrana i starta na tarce
1 szklanka bulionu warzywnego
1 szklanka bułki tartej
1 łyżka oliwy
curry, pieprz, ostra papryka w proszku
1 jajko
Startego selera wymieszać z resztą składników, doprawić do smaku. Można manipulować ilością bułki tartej żeby uzyskać pasztet o bardziej lub mniej zwięzłej formie. Ja użyłam troszkę za mało (niecałą szklankę) - następnym razem użyję więcej. Całą masę wyłożyć do odpowiedniej formy (keksowa, do zapiekania lub jakakolwiek inna) - ja wstawiłam w zamkniętym pojemniku do garnka na parze i parowałam 45 minut. Można też wg przepisu Just My Delicious upiec pasztet w piekarniku.
Mąż dostał sałatkowe jeziorko z liliami wodnymi z rzodkiewki:
Sałatka z makaronu, marchewki i groszku zielonego z sosem z oliwy, musztardy rosyjskiej i ziół prowansalskich.
Miłego piątku i wspaniałego weekendu!
też robię pasztet z selera ale dodaję jeszcze albo rosołek grzybowy albo pieczarki, też jest wyśmienity:)
OdpowiedzUsuńA jaki uśmiechnięty masz ten pasztet.....;)
OdpowiedzUsuńto ja prosze jeziorko
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł z takim wege-pasztetem:) i pomysłowo obeszłaś pieczenie:)))
OdpowiedzUsuńsuuuper:)
OdpowiedzUsuńPyszna pietruszka w "jeziorkowym" bento :) No i zioła prowansalskie zrobiły swoje.
OdpowiedzUsuńWesoły pasztet, ciekawa jestem smaku :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, pasztet z selera, a to ciekawe... Chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńZapisuję! Strasznie mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńAle uroczo to wygląda:) A pasztecik super:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam ten pasztet na święta.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy Wam smakował :)
Usuń