U mnie te same muszle:
W drugim przedziale pudełka kanapka z chleba razowego z serem żółtym i plastrem ogórka:
Wiecie czemu ostatnio sama mieszam twaróg z jogurtem, żeby zrobić konsystencję twarożku do jedzenia łyżeczką lub smarowania kanapek? Otóż dowiedziałam się, że między innymi do serków homogenizowanych i serków do smarowania dodawane są substancje zagęszczające. Są to m. in. karagen E407 i mączka chleba świętojańskiego E410 (inaczej karob, guma karobowa), które są wprawdzie naturalnymi dodatkami, ale ich nadmiar może powodować wzdęcia i bóle brzucha. Ponieważ ja lubię jeść dużo jogurtów, serków, dodatkowo czasem wędliny, lody, majonezy - do nich zwykle karob lub karagen są dodawane - często bolał mnie brzuch. Teraz uważnie czytam opakowania i staram się nie kupować artykułów, jeśli w ich składzie widzę te zagęszczacze lub sama rozrabiam twaróg z jogurtem.
oj tak, ja też wszystko czytam na etykietach. Polecam program "Wiem co jem" Kasi Bosackiej- kobieta tłumaczy na co trzeba zwracac uwage, co jest nieszkodliwe i jak kupować żeby nie przepłacać. ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne te muszelki - miło zjeść taki posiłek w pracy . Miłego dnia i smacznego
OdpowiedzUsuńTe muszelki mnie zachwycają! Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że może być prawdą to, co piszesz o składnikach gotowych serków. Nigdy jeszcze nie zdarzyła mi się żadna reakcja jelitowa, kiedy przygotowywałam sobie do pracy własnoręcznie zmieszany twarożek z jogurtem i szczypiorkiem. Gdy nie miałam czasu i brałam np. gotowy serek wiejski - wtedy owszem.
OdpowiedzUsuńW serku śmietankowym na pewno jest zagęszczacz, sprawdzałam. Dzięki za cenne uwagi :).
Pudełka jak zwykle super :).
Masz rację, lepiej samemu wymieszać twaróg z jogurtem naturalnym. To ja poproszę do pudełeczka kilka takich kuszących muszelek :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysl, jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńja dziś szybciutko się rozprawiam z drugim śniadaniem :) Pyszności, dziękuję :*
OdpowiedzUsuńZ tego pomysłu skorzystam i ja.
OdpowiedzUsuńDogadzasz sobie :) Te muszelki wyglądają kapitalnie.
Jest jeden serek do smarowania, który takich zagęszczaczy nie ma, mianowicie: Almette. Ja nie przepadam za nim, ale moja mama bardzo go lubi. Poza tym jeśli kupisz naturalny serek homogenizowany to tam też zazwyczaj nic złego nie ma :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj zainspirowałam się trochę tobą i do szkoły przygotowałam sobie sałatkę z kaszy jęczmiennej, parowanej dyni, polędwicy, odrobiny oliwy, soku z cytryny, orzeszków sojowych i przypraw. Chyba częściej będę gotowała sobie więcej kasz, ryżu czy makaronu, żeby potem jeść w szkole takie pyszności :)
Ja też nie używam tych gotowych twarożków tylko mieszam sama biały ser z jogurtem. Pycha.
OdpowiedzUsuńDobrze, że mnie uświadomiłaś z tymi serkami. Ja je pochłaniam w niewyobrażalnie wielkich ilościach. Teraz zanim kupię gotowy serek smakowy, zastanowię się dwa razy i raczej kupię twarożek. :)
OdpowiedzUsuńpoproszę takie muszelki :)
OdpowiedzUsuńTakie muszle są świetne, zawsze można je napełnić czym tylko się zechce :-)Bardzo je lubię z pieczarkami i serem żółtym ;-)
OdpowiedzUsuńmuszelki są świetne! jak tak napisałaś o tym twarogu z jogurtem to uświadomiłam sobie, że już dawno go nie jadłam i chyba jutro rano polecę do sklepu bo naleciała mnie na niego ochota ;3
OdpowiedzUsuńostatnio dodałam wymieszany twaróg z jogurtem jako farsz do naleśników - pyszny był :) kromka razowca z serem żółtym - niby nic, ale to moja ulubiona wersja kanapki :D
OdpowiedzUsuńTeż wole sama sobie przygotować własny twarożek :)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda bardzo smakowicie!