U Męża sałatka z makaronu, kurczaka na parze, fasolki zielonej, pomidora, kalafiora i groszku zielonego:
A ja dałam ostatnią szansę żytniemu makaronowi (100% żytni, bez jaj i soli, producent Z.S. Malwa). Gotowałam go ultrakrótko, żeby znowu nie rozmiękł mi się na bezkształtną miazgę. Połączyłam z fasolką zieloną, kalafiorem i pomidorem:
Uzupełnieniem w moim pudełku są babeczki znad pary, o których już pisałam w innym poście - TU.
taak, znam ten problem, u nas tak rozmiękał grahamowy :( zestawy jak zwykle wspaniałe!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie udało mi się rozgotować makaronu żytniego, wręcz przeciwnie - gotował się dość długo, żeby być smaczny, dziwne...
OdpowiedzUsuńA ja kupuję razowy makaron Podravki lub Lubelli i nigdy mi się nie rozpadł.
OdpowiedzUsuńTwój zestaw wydaje mi się idealny na dobry dzień.
Zawsze trafiłam na smaczny makaron razowy, ciekawa jestem jak Twój się dziś spisał :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńSprobuj razowy makaron "Misura". Jesli makaron wychodzi Ci zbyt miekki gotuj o minute krocej niz przewiduje czas na opakowaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
a makaron wykorzystał ten ostatnią szansę i smakował? ;-)
OdpowiedzUsuńJakie boskie sałatki :)) mniam!
OdpowiedzUsuńBardzo pożywna makaronowa sałatka. Poczułem przypływ energii :) A jak Twój makaron?
OdpowiedzUsuńSamego żytniego makaronu jeszcze nie próbowałam, bo kupuję zazwyczaj pełnoziarnisty. Śniadanie wygląda pysznie, podobają mi się bułeczki. Takie ładne, okrąglutkie są :)
OdpowiedzUsuńja tam bardzo lubię żytni :)
OdpowiedzUsuńno niestety - makaron ostatniej szansy nie wykorzystał, reszta paczki wylądowała w śmietniku. Następnym razem kupię zwykły makaron pełnoziarnisty, nie stuprocentowo żytni. Na pewno będę się też kierowała Waszymi poradami (Alizea - spróbuję Misury, Picali i Amber - kupię na pewno razowy i pełnoziarnisty). Dziękuję za porady i pozdrawiam wszystkich mocno!!!
OdpowiedzUsuńA ja przy okazji wiem, którego nie kupować:) Śniadanko jak zwykle pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuńTak to właśnie jest z żytnim0 trzeba uważać podczas gotowania, bo długo jest twardy, nie nadający się do zjedzenia, po czym w pół minuty potrafi się rozgotować. Kapryśny jest, ale jak tylko się wyczai chwilę, w której należy go odlać, to można się nim delektować ^^
OdpowiedzUsuńJakie wrażenie po ostatniej szansie makaronowej? Wygląda niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twoich bułeczek znad pary - mi zawsze najpierw tak ładnie puchną, ale po ostudzeniu niestety opadają :c
Smakowite pudełeczka.
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego kolejnego dnia :)
a ja mam razowy z firmy as-babunia (czy jakoś tak), gotuje się go zaledwie 3 minuty, raz 'udało' mi się go przegotować i był okropny. ogólnie ten makaron smakuje inaczej i nie każdemu ten smak pasuje :)
OdpowiedzUsuńniestety mój też nie wykorzystał ostatniej szansy, a tak sie cieszyłam, że będę miała zdrowy makaron :/
OdpowiedzUsuńale polecam makaron pełnoziarnisty, jest zdrowszy niż zwykły biały a nie taki dziwny w smaku i w konsystencji jak ten 100% żytni.
Usuń