Potem trzeba gnieść i gnieść aż ciasto będzie jednolite i sprężyste.
Jak już takie będzie, należy je porządnie rozwałkować. Tu przydaje się siła Męża:
Trzeba sprawdzać, czy ciasto jest cienko i równo rozwałkowane:
A jeśli już jest gotowe, wtedy należy nakładać farsz:
Nasz farsz składał się z około 800 dkg ugotowane mięsa wołowego, połowy średniej kapusty, cebuli i przypraw zmielonych w maszynce. Taki farsz nakładamy łyżeczką na rozwałkowane ciasto, nakrywamy ciastem i wykrawamy szklanką:
U nas mistrzynią wykrawania była Teściowa.
Następnie kleimy brzegi. Jak najmocniej, aby w trakcie gotowania się nie rozleciały:
Tutaj gotowe pierogi czekają na wrzątek:
Wrzucać na gotującą się wodę i czekać, dopóki pierożki nie wypłyną na powierzchnię:
A potem można polać omastą i zajadać:
Następnie kleimy brzegi. Jak najmocniej, aby w trakcie gotowania się nie rozleciały:
Tutaj gotowe pierogi czekają na wrzątek:
Wrzucać na gotującą się wodę i czekać, dopóki pierożki nie wypłyną na powierzchnię:
A potem można polać omastą i zajadać:
u mnie też królują pierogi, tylko z innym farszem, a Twoje prezentują się wybornie!
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smak, a u mnie już nie ma pierogów w zamrażarce (robionych jeszcze w lecie)... Może znajdę kiedyś czas i naprodukuje znowu ;)
OdpowiedzUsuńNo to smaka narobiłaś mi.Pięknie wyglądają na talerzu polane omastą mniammmm :-)
OdpowiedzUsuńno to teraz mam wielką ochotę na pierogi :D poproszę na obiad!! może też przygotuje pierogi hm ohh ale mi ślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńPierogi z mięsem to chyba moje ulubione, a takich domowych nic nie przebije!
OdpowiedzUsuńAle mi zrobiłaś ochotę na takie pierogi! *-*
OdpowiedzUsuńcudne jest takie rodzinne pierogowe grono :-)))
OdpowiedzUsuńMmmm, świetne :D
OdpowiedzUsuńDomowe pierożki, pychota. :) Na pewno są lepsze niż kupne.
OdpowiedzUsuńSmakowite wspólne dzieło!
OdpowiedzUsuńdobrze że już wróciłaś:))) pierogi super i u nas to zawsze też jest dzieło zbiorowe:) mężowie sprawdzają się z tym wałkowaniem:)))
OdpowiedzUsuńDomowe pierogi..i wszystko jasne:-).
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi się jak z mężem i maleńką Elą całą sobotę lepiliśmy pierogi (nadporodukowaliśmy ciasto i farsz ;)) ... faaajnie było.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na zlepianie :) Takiego jeszcze nie widziałam :) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńMmmm kocham domowe pierogi :)
OdpowiedzUsuń