Lenistwo mnie wczoraj opanowało, wobec tego na śniadanie dziś mamy wyroby mleczne (maślanka i jogurt naturalny) z wyrobami piekarskimi. Kupnymi.
Ale w swym lenistwie się zapamiętawszy zrobiłam takie oto pikle z kalarepki na przegryzkę z przepisu na stronie www.restaurantwindow.com
A po polsku brzmiałby ten przepis tak oto:
1. obierz kalarepkę i pokrój w kostkę (kostka jaką lubisz - ja lubię około jedno centymetrową)
2. wrzuć do salaterki / pojemniczka z przykrywką
3. dodaj oliwy z oliwek, octu ryżowego i przypraw jakie lubisz (w oryginale jest mowa o koszernej soli, ale ani nie jestem ortodoksyjną Żydówką, ani nie wiedziałabym gdzie takowej szukać - użyłam więc zwykłej soli, zwykłego pieprzu. Poprzednim razem robiąc takie pikle użyłam soli prowansalskiej, można też dodać przypraw na jakie się aktualnie ma ochotę.)
4. Zamknij wszystko w pudełeczku i wstrząśnij mocno kilka razy, aby składniki się dobrze wymieszały
5. Najlepiej odstawić na godzinę, dwie do lodówki - smaki się przegryzą, ale można chrupać od razu
Wygląda jak bento, w pudełku jest przecież :)
Po polsku też pysznie!
OdpowiedzUsuńFajny sposób na kalarepkę. Smacznego!
OdpowiedzUsuńZnakomita kalarepka, nawet nie wiedziałem, że ten ostry smak to tylko sól i pieprz :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł... Generalnie widziałam wiele fajnych przepisów na kalarepę, ale i tak zawsze kończy się na tym, że chrupię ją bez niczego na surowo :D Muszę spróbować też czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńzawsze brakuje mi pomysłów na kalarepę, muszę wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńoch wiem coś o tym lenistwie:))) ale pomysł na te pikle jest wspaniały, na pewno go wykorzystam:) (ostatnio wyrobiliśmy sobie nową świecką tradycję kalarepki sobotnio-śniadaniowej:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na kalarepkę - dotychczas funkcjonowała u mnie jedynie jako "gryzaczek" :)
OdpowiedzUsuńA leniwe bento też może być pyszne - wciąż jestem pod wrażeniem zapału, żeby codziennie je przygotowywać :)
Pozdrawiam!
Bardzo szybki sposób! Ale musi być pyszne :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTakiej kalarepki to ja jeszcze nie miałam przyjemności:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za komentarze. Ja też zwykle kalarepkę obierałam i chrupałam, ale postanowiłam coś odmienić i wyszło coś takiego. Pyszne ale proste. Widziałam jeszcze przepis na carpaccio z kalarepki, ale to już bardziej pracochłonne, zrozumiałe więc, że nie zrobiłam jeszcze. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Każdy nowy pomysł na kalarepę przyjmuję z entuzjazmem, bo jakoś zaniedbywałam dotąd to tak lubiane przeze mnie warzywko.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoją kreatywność.:)
Niby leniwie, ale kreatywnie :)
OdpowiedzUsuń