czwartek, 30 czerwca 2011

83, bób

Nadłubałam się jak dziki osioł łuskając bób. Muszę jednak przyznać, że wyszła obłędnie zielona zupa krem z bobu (taka jak z zielonego groszku, którą oboje uwielbiamy).
Drugą połowę bobu wykorzystałam do sałatki, którą przyrządziłam opierając się na tym przepisie w fantastycznego bloga Kucharnia.
W mojej sałatce jest bób, pomidor, feta i oliwa z oliwek oraz spora szczypta ziół prowansalskich.
A oto nasze pudełka:
Pudełko Męża:
Oprócz sałatki, która wygląda tak:
W drugiej części jest ser żółty i marchewka:
A moje pudełko wygląda tak:
Oprócz sałatki są czereśnie, jabłko i marchewka: 

14 komentarzy:

  1. Zieloność bobowej zupy cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupa faktycznie obłędna a benta apetyczne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda, ze warto bylo bob obierac ?
    Obie propozycje bardzo ciekawe ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj wiem co to znaczy spędzić chwilę nad obieraniem bobu..:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna zupa i pyszna sałatka (robimy podobną ale bez fety i z bazylią) :) I też jesteśmy za łuskaniem bobu, warto poświęcić na to chwilę, bo doznania strukturalno-smakowe są wtedy o wiele lepsze :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  6. kolor zupy jest oszałamiający. jako bobożerca chętnie bym zjadła miseczkę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny kolor kremu, warto się pomęczyć i obierać bób:) U mnie dzisiaj też krem z bobu, ale z dodatkiem cukinii oraz krem marchewkowy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Krem był super a sałatka zaskoczyła mnie pozytywnie. Myślałem, że będzie bardziej "bobowa" ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Amber- zieloność w zupie bardzo lubię, dlatego lubimy też zupę krem z zielonego groszku :)
    Kamila - benta apetyczne i z apetytem zjedzone :)
    Belgia...- prawda, prawda, stwierdzam to z niechęcią, bo łuskanie to jednak mitręga :)
    Marta - ja sobie włączyłam jakiś serial na vod dla zabicia czasu, trochę pomaga :)
    Just great food - macie rację, doznania smakowe i estetyczne są zwielokrotnione podczas jedzenia bobu obranego. Spróbuję i Waszej wersji sałatki!
    Panno Malwinno - zupa oszałamia kolorem i smakiem, jest nietrudna w przygotowaniu, więc polecam
    Burczymiwbrzuchu - uwielbiam zupy kremy, do tej pory robiłam tylko wszystkie osobno (cukiniową, marchewkową i bobową) ale może kiedyś zmiksuję je razem?
    Mężu, przyznam Ci się, że i mnie ta sałatka zaskoczyła pozytywnie, myślałam że nie będzie taka smaczna, chyba te zioła nadały takiego fajnego posmaku :)*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurczę, i Ty także kusisz tym bobowym kremem! Faktycznie, kolor warty zachodu.. :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zupa wygląda pysznie! Nigdy nie jadłam takiego kremu z bobu! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. zielony rzeczywiście obłędny! ja bardzo lubię krem z brokułów, ale kolor jest dużo mniej intensywny :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam z radością sezon na bób :) Kolejne piękne bento!

    OdpowiedzUsuń
  14. Panno L. - kuszę kuszę, bo warto :) ja również pozdrawiam
    Doctor - spróbuj koniecznie, smakuje jak bób, ale ten kolor i konsystencja, dodaj trochę rozmarynu lub ziół prowansalskich - poezja!!!
    Kajka - ja też uwielbiam krem brokułowy, ale faktycznie kolor jest mniej intensywny.
    Jadalne pijalne - ja też uwielbiam sezon bobowy :) Dziękuję za miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć, uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać. Więc komentuj: