piątek, 17 czerwca 2011

74, coś treściwego

Dziś po pracy nie wracam od razu do domu, więc muszę zjeść coś bardziej treściwego. Tak się prezentuje moje pudełko:
Składa się na nie:
1. Sałatka z makaronu, papryki żółtej i czerwonej oraz bazylii.
2. Kotlety z mięsa mielonego, z jajkiem i musztardą curry (i kaszą manną dla zagęszczenia masy) gotowane na parze, pomidor i żółta papryka.
Oprócz tego wezmę jabłko. Raczej głodna nie będę.

A dla Męża mego przygotowałam oprócz bułek, takie pudełeczko:
Muchomorki (malutkie paróweczki, tzw. bankietowe i rzodkiewka), zawijaski (paróweczki bankietowe owinięte plastrem żółtego sera z gwiazdką z papryki czerwonej) i jabłko. Jabłko oddzielone od parówek liściem sałaty, żeby się smaki nie zmieszały.

18 komentarzy:

  1. ale dzisiaj konkrety!:) i super muchomorki ci wyszły:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę prosić o pudełeczko do szkoły w poniedziałek? =D

    Pozdrawiam :)

    www.verysweetmorning.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. 2/3 przygotowanych wiktuałów już skonsumowane :))
    Muchomorki bardzo, bardzo dobre. Zostały jeszcze 2 kanapki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne, cudne!
    Żebyś Ty wiedziała, jak mi się to mocno podoba, to byś normalnie nie mogła oddychać z wrażenia.
    Dobrze, że nie wiesz.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Goh. -dziękuję bardzo, ja się nie mogę doczekać Twojego nowego wpisu po stolicowego ;)
    Kamila - oj tak, i wypasione i smaczne, tak jak i Twoja polenta jak przypuszczam :)
    Talvi - jak otworzę własny biznes to kto wie ;)ale Twoje śniadania też robią wrażenie.
    Mężu - muchomorki jadalne, cieszę się że smaczne
    Lekka - jak to młodzież dzisiejsza mówi, oj tam oj tam, nie przesadzaj. Ale Twe słowa to balsam dla mego wszystkiego (nie tylko dla oczu i uszu)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale kolorowo! A muchomorki wyglądają super :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te muchomorki wyglądają przeuroczo :) Smakowicie wygląda takie kolorowe bento :)

    OdpowiedzUsuń
  8. chetnie wzielabym takie do pracy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Doctor, Panna L. - muchomorki widzę są przebojem ;) postaram się robić takie frymuśne przysmaki :)
    Szana - rób i bierz, zobaczysz jak współpracownikom wyjdą oczy z podziwu!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdyby nie to, że z zawodu jesteśmy degustatorami i w pracy nie powinniśmy jeść nic prócz podawanych do testowania produktów, to też byśmy ze sobą zabierali takie kolorowe pudełka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Just great food - och, zazdroszczę zawodu!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Muchomorki fantastyczne!:) Podobają mi się też kotlety z musztardą curry.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku, ale wy sobie dogadzacie tymi pysznościami kolorowymi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Można prosić o dokładny przepis na te kotlety mielone? :)
    Dopiero niedawno odkryłam Twojego bloga i od tej pory zaglądam regularnie, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Burczy mi w brzuchu - muchomorki łatwe, więc polecam! Kotlety w gruncie rzeczy też łatwe. Poniżej podam przepis.
    Escapade - dogadzamy sobie i jest nam z tym dobrze, i zachęcamy wszystkich do dogadzania sobie w ten sposób!
    Anonimowy - bardzo dziękuję za miłe słowa :) Postaram się odtworzyć z pamięci przepis, bo ja często robię dużo rzeczy "na oko"
    25 dkg mięsa mielonego (miałam wieprzowo wołowe, ale uważam że pyszne byłoby także drobiowe)
    1 jajko surowe
    2 łyżeczki musztardy curry (ja używałam musztardy curry z linii Specialite firmy Kamis, ale myślę, że równie dobrze smakowałyby ze zwykłą ostrą musztardą oraz z połową łyżeczki przyprawy curry)
    kasza manna do zagęszczenia masy
    soli, pieprzu do smaku

    wymieszałam mięso z jajkiem i musztardą i przyprawami, dodałam manny do zagęszczenia, tak, aby dało się z niej ulepić kulki i płaskie kotleciki. W zależności od wielkości jajka sypać trzeba więcej kaszy lub mniej. Po uformowaniu odpowiednich kotlecików ułożyłam je na parze i parowały się około 20 minut. Można obtoczyć w panierce i smażyć. Można dodać też i płatki owsiane lub otręby.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za przepis :) Jesz w pracy takie na zimno czy masz możliwość podgrzania?

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiadam Ci ja, Monika (nie mogę się zalogować do komentarza z tego komputera)
    Mam możliwość podgrzania, ale po spróbowaniu kęsa tych kotletów, stwierdziłam że są pyszne na zimno i zjadłam bez podrzewania. W domu jedliśmy ciepłe, z sosem jogurtowym (też z curry - wymieszałam w filiżance jogurt, z połową łyżeczki curry i już :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Cześć, uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać. Więc komentuj: