Dziś po pracy nie wracam od razu do domu, więc muszę zjeść coś bardziej treściwego. Tak się prezentuje moje pudełko:
Składa się na nie:
1. Sałatka z makaronu, papryki żółtej i czerwonej oraz bazylii.
2. Kotlety z mięsa mielonego, z jajkiem i musztardą curry (i kaszą manną dla zagęszczenia masy) gotowane na parze, pomidor i żółta papryka.
Oprócz tego wezmę jabłko. Raczej głodna nie będę.
A dla Męża mego przygotowałam oprócz bułek, takie pudełeczko:
Muchomorki (malutkie paróweczki, tzw. bankietowe i rzodkiewka), zawijaski (paróweczki bankietowe owinięte plastrem żółtego sera z gwiazdką z papryki czerwonej) i jabłko. Jabłko oddzielone od parówek liściem sałaty, żeby się smaki nie zmieszały.
ale dzisiaj konkrety!:) i super muchomorki ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńWypasione i smaczne!
OdpowiedzUsuńMogę prosić o pudełeczko do szkoły w poniedziałek? =D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.verysweetmorning.blogspot.com
2/3 przygotowanych wiktuałów już skonsumowane :))
OdpowiedzUsuńMuchomorki bardzo, bardzo dobre. Zostały jeszcze 2 kanapki.
Cudne, cudne!
OdpowiedzUsuńŻebyś Ty wiedziała, jak mi się to mocno podoba, to byś normalnie nie mogła oddychać z wrażenia.
Dobrze, że nie wiesz.:)
Goh. -dziękuję bardzo, ja się nie mogę doczekać Twojego nowego wpisu po stolicowego ;)
OdpowiedzUsuńKamila - oj tak, i wypasione i smaczne, tak jak i Twoja polenta jak przypuszczam :)
Talvi - jak otworzę własny biznes to kto wie ;)ale Twoje śniadania też robią wrażenie.
Mężu - muchomorki jadalne, cieszę się że smaczne
Lekka - jak to młodzież dzisiejsza mówi, oj tam oj tam, nie przesadzaj. Ale Twe słowa to balsam dla mego wszystkiego (nie tylko dla oczu i uszu)
Ale kolorowo! A muchomorki wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńTe muchomorki wyglądają przeuroczo :) Smakowicie wygląda takie kolorowe bento :)
OdpowiedzUsuńchetnie wzielabym takie do pracy! ;)
OdpowiedzUsuńDoctor, Panna L. - muchomorki widzę są przebojem ;) postaram się robić takie frymuśne przysmaki :)
OdpowiedzUsuńSzana - rób i bierz, zobaczysz jak współpracownikom wyjdą oczy z podziwu!!!
Gdyby nie to, że z zawodu jesteśmy degustatorami i w pracy nie powinniśmy jeść nic prócz podawanych do testowania produktów, to też byśmy ze sobą zabierali takie kolorowe pudełka :)
OdpowiedzUsuńJust great food - och, zazdroszczę zawodu!!!
OdpowiedzUsuńMuchomorki fantastyczne!:) Podobają mi się też kotlety z musztardą curry.
OdpowiedzUsuńJejku, ale wy sobie dogadzacie tymi pysznościami kolorowymi :)
OdpowiedzUsuńMożna prosić o dokładny przepis na te kotlety mielone? :)
OdpowiedzUsuńDopiero niedawno odkryłam Twojego bloga i od tej pory zaglądam regularnie, bardzo mi się podoba :)
Burczy mi w brzuchu - muchomorki łatwe, więc polecam! Kotlety w gruncie rzeczy też łatwe. Poniżej podam przepis.
OdpowiedzUsuńEscapade - dogadzamy sobie i jest nam z tym dobrze, i zachęcamy wszystkich do dogadzania sobie w ten sposób!
Anonimowy - bardzo dziękuję za miłe słowa :) Postaram się odtworzyć z pamięci przepis, bo ja często robię dużo rzeczy "na oko"
25 dkg mięsa mielonego (miałam wieprzowo wołowe, ale uważam że pyszne byłoby także drobiowe)
1 jajko surowe
2 łyżeczki musztardy curry (ja używałam musztardy curry z linii Specialite firmy Kamis, ale myślę, że równie dobrze smakowałyby ze zwykłą ostrą musztardą oraz z połową łyżeczki przyprawy curry)
kasza manna do zagęszczenia masy
soli, pieprzu do smaku
wymieszałam mięso z jajkiem i musztardą i przyprawami, dodałam manny do zagęszczenia, tak, aby dało się z niej ulepić kulki i płaskie kotleciki. W zależności od wielkości jajka sypać trzeba więcej kaszy lub mniej. Po uformowaniu odpowiednich kotlecików ułożyłam je na parze i parowały się około 20 minut. Można obtoczyć w panierce i smażyć. Można dodać też i płatki owsiane lub otręby.
Pozdrawiam
Dziękuję za przepis :) Jesz w pracy takie na zimno czy masz możliwość podgrzania?
OdpowiedzUsuńOdpowiadam Ci ja, Monika (nie mogę się zalogować do komentarza z tego komputera)
OdpowiedzUsuńMam możliwość podgrzania, ale po spróbowaniu kęsa tych kotletów, stwierdziłam że są pyszne na zimno i zjadłam bez podrzewania. W domu jedliśmy ciepłe, z sosem jogurtowym (też z curry - wymieszałam w filiżance jogurt, z połową łyżeczki curry i już :)) Pozdrawiam