piątek, 3 czerwca 2011

64, lekki weekendu początek

Dziś znowu leniwy i zarazem lekki zestaw śniadaniowy:
1. mieszankę selera naciowego i dwukolorowej papryki wymieszam z maślanką
2. owoce (arbuz i winogrona)

I tak naprawdę lenistwa i nieróbstwa ciąg dalszy następuje. Macie jakieś sprawdzone sposoby na pokonanie lenia???

9 komentarzy:

  1. tak niewiele potrzeba, by było cudownie kolorowo. i pysznie.
    wciąż nie mogę się nadziwic jakie fajne są te Twoje pudełeczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. super śniadanie:) ja na lenia pt. "nie chce mi się przynosić do pracy przygotowanego przez siebie lunchu", mam jeden sposób: nie przynoszę lunchu do pracy, idę do kantyny, przepłacam, jem to niedobre stołówkowe jedzenie, żałuję i następnego dnia mam już pełną motywację do dalszych lunch'owych wysiłków własnych:)

    OdpowiedzUsuń
  3. gdy widzę u Ciebie tego arbuza to mnie skręca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Seler wygląda kapitalnie w tej mieszance. Przez chwilę się zastanawiałem co to jest, ale domyśliłem się bez czytania treści :) Napisz jak smakował w połączeniu z maślanką - może zachęci mnie to do spróbowania? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne ten zestaw śniadaniowy, miły początek dnia!

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo... narobiłaś nam apetytu na arbuza! A w ogóle to super jest zabierać do pracy takie smakowite rzeczy :) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  7. na lenia najlepszy jest jeszcze większy leń. z doświadczenia wiem, że kiedy mam lenia i próbuję z nim walczyć powstaje jeszcze większy potworny leniwiec.
    ale bym zjadła teraz takiego zimnego arbuza;)

    OdpowiedzUsuń
  8. właśnie zjadam te owocki i powiem Wam, że są idealne - zimne z lodówki Mmmmmmm...
    Mężu drogi - seler pasuje z jogurtem, białym serkiem i maślanką - kiedyś już robiłam taką fajną mieszankę z selerem - daje bardzo odświeżający smak. Polecam. A papryka daje słodycz.
    lenia mam nadal i czekam na dalsze porady :)

    OdpowiedzUsuń
  9. w taki upał raczej nie chce się jeść solidnych posiłków, więc owoce, warzywa, jogurt czy maślanka są w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć, uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać. Więc komentuj: