Tak, tak, sławny Gonzo zagościł dziś w mym bento, a że na dworze zrobiło się mroźno, to i nos mu trochę się zaczerwienił:
A oprócz Gonza jest i sałatka z makaronu (makaron, szynka, groszek z marchewką, zioła prowansalskie):
a tu nasze bento razem:
Gonzo śpiewająco życzy wam miłego wtorku!
Super!!!! Ale się ubawiłam :)
OdpowiedzUsuńZnam pewnego sympatycznego psa, który nosi imię tego stwora :D. Świetne bento :))
OdpowiedzUsuńJak zwykle uśmiechnięte śniadanko pełne kolorów :D
OdpowiedzUsuńsuper Gonzo!:))) uwielbiam muppety:))) a ja tobie życzę miłego wtorkowego wieczoru:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda, uwielbiam Muppety :)
OdpowiedzUsuńMam pytanko: czy Twój bento-box nie rysuje się? Jak go transportujesz do pracy? Nic Ci nie przecieka? :) Boję się, że zabierany w plecaku do szkoły mógłby się obić o książki.
Sałatka makaronowa pychota a Gonzo to była jedna z moich ulubionych postaci w Muppets'ach :)
OdpowiedzUsuńGonzo jak malowany:)
OdpowiedzUsuńTo Oczy najlepsze! :D
OdpowiedzUsuńChyba ściągnę pomysł makaronu z groszkiem i marchewką. :)
Piękne, podziwiam Cię :)
OdpowiedzUsuńGonzo jest świetny! a ten w twoim bento to już w ogóle ;3
OdpowiedzUsuńszczerze? szkoda by mi było jeść!
OdpowiedzUsuńOj a ja bym zjadła Gonzo, bo akurat robię się głodna, a wygląda cudnie i apetycznie :)
OdpowiedzUsuńAleż pomysłowe! :) Jak znajdujesz czas na wymyślanie tak efektownych potraw!? :)
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńsmacznie i kolorowo
Świetny pomysł :) Gonzo jak prawdziwy :D
OdpowiedzUsuńGonzo jak żywy! jak zwykle w pomysłach jesteś niezawodna:)
OdpowiedzUsuń