środa, 29 czerwca 2011

82, pingwiny, ryby i inne takie

Tak, wiem, powtarzam się. U Męża znowu twarożek. Znowu z chlebem, żeby nie było, że głoduje! :) Dla urozmaicenia w jest to twarożek z pingwinem i rybkami:
A u mnie sałatka z fetą (sałata lodowa, pomidor, feta). Uwielbiam taką. I czereśnie! Wreszcie staniały!!!
Tak przy okazji tej sałatki - przypomniało mi się jak Pascal Brodnicki zwykle przy okazji krojenia pomidora wycinał i wyrzucał wnętrze tegoż owocu - to takie pół płynne z nasionami. Ja to zawsze wrzucam do sałatek, co z tego, że będzie troche soku na dnie? Co bardziej mnie jeszcze oburzało, to to, że równie obcesowo pozbywał się nasion z ogórka...to znaczy, wycinał środek ogórka, mówiąc, że to wodniste i bez smaku. Też tak robicie???

13 komentarzy:

  1. papryka-pingwin jest uroczy:))) i te rybki wokół niego też są słodkie:) i do tego twarożek mój ulubiony... ja dziś znowu bez śniadania, więc troszkę zazdroszczę tych smakołyków;) byle do 12.30 wytrzymać:) ps. też się nie pozbywam miąższu pomidorów i ogórków - lubię te pesteczki i sok na dnie miseczki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Ty masz pomysły...! Kiedyś, kiedy moja Przyjaciółka była na diecie robiłam jej sałatki do pracy(sobie też) i wtedy wymyślałam podobnie( ale tylko do jej wersji), ale żeby pingwin i rybki... Rewelacja! Niechaj zatem będą smaczne:)
    Pozdrawiam Mnemonique!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z takim pinginem od razu robi się weselej :D A ogórki i pomidory jemy w całości :) (zaś Pascal Brodnicki to dla nas osobiście żaden wielki kucharz). Pozdrawiamy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Kamilą :)
    Nigdy nie wyrzucam tego środka, to marnotrawstwo warzywa! Nawet kiedy robię sos pomidorowy, to daję całego pomidora i dłużej go wtedy redukuję, bo mi szkoda wyrzucać pół pomidora :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z czego zrobiłaś te słodkie pingwinki, jeśli mogę zapytać? :) Bento jest śliczne i.. mąż to ma szczęście, twarożek jest mniam <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż za urocze arktyczne akwarium! W lecie móc choć przez chwile poczuć się polarnikiem - Twój mąż jest szczęściarzem.:)
    Zwykle robię z tych pomidorowych środków sosy lub zupy. A ogórkowych jeszcze nie wykroiwałam (jest takie słowo?) i nawet nie wiedziałam, że to się robi.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosia - robiąc twarożek faktycznie myślałam o Tobie :) i nie głoduj się tak, to niezdrowo
    Ewelajna - dziękuję za wizytę u mnie, i dziękuję za miłe komplementy
    Just great food - faktycznie, pingwin się wesoło uśmiecha i jest na duszy raźniej :)
    Kamila, Ania - dziękuję bardzo
    Kikimora - no właśnie mnie też szkoda!
    Panna L - pingwinek jest z papryki zielonej. A ja mam szczęście, że mam takiego wspaniałego męża :)
    Lekka - tak, tak, to pingwin na krze lodu :)Ja też jestem szczęściarą, że mam takiego męża. A ja bym użyła słowa "wykrawam", ale ja lubię neologizmy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pingwin poszedł na pierwszy ogień :) Znów bardzo, bardzo dobry i zdrowy posiłek (do twarożku żytnie pieczywo na zakwasie).

    OdpowiedzUsuń
  9. Uroczy pingwin :DD już wyobrażam sobie minę mojego faceta, jak otwiera pudełko ze śniadaniem w pracy, a tam coś takiego :D. Toż ma się banana na twarzy cały dzień.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mężu, biedny pingwin skoro poszedł na pierwszy ogień ;)
    Turlaczku, dziękuję bardzo. Zrób pingwina lub innego zwierza swojemu mężczyźnie :)) zrób!

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy nie wyrzucam wnętrza pomidora i ogórka! i też uwielbiam czereśnie, zwłaszcza białe :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć, uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać. Więc komentuj: