wtorek, 28 czerwca 2011

81, kurczak cytrynowy z brokułami

Wczoraj nie zjadłam swojego śniadanka w pracy, więc dziś miałam powtórkę z rozrywki, swojego pudełka wobec tego dziś Wam nie pokażę. Okazało się jednak, że makaron na drugi dzień (po długim pobycie w lodówce) absolutnie nie nadawał się do spożycia - zrobiła się nieapetyczna brązowa pacia, którą wyrzuciłam do toalety. Zjadłam koreczki ze smakiem. Do tego kupiłam sobie zsiadłe mleko i zjadłam z naszą awaryjną pracowniczą mieszanką muesli.
Pudełko Męża prezentuje się natomiast tak:
a zawiera w sobie:
ugotowane na parze brokuły, kurczaka cytrynowegp wg tego przepisu znalezionego na http://www.kotlet.tv/, serek brie, marchewkę i rzodkiewkę.

9 komentarzy:

  1. kurczak cytrynowy? nie przepadam za takimi innowacjami, tak samo nie lubię schabu ze śliwką itp. wolę bardziej "zwykłe" smaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie zestawienia - cytrynowy kurczak wraz z resztą zawartości Twojego bento - takie pudełko wzięłabym z sobą do raju.:)
    Tylko pewnie Święty Piotr by mi je zaraz przy wejściu zarekwirował i wszamał.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie nie mogłem się doczekać, żeby napisać, że był pyszny! :) Nawet brokuły, których wielkim fanem nie jestem, wydawały się nieco cytrynowe w smaku (tylko złudzenie - sprawdziłem i nie przesiąkły aromatem). Uzupełnienie treściwe - schrupałem marchewkę i rzodkiewki a z serem uporałem się w mgnieniu oka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Smacznie i zdrowo karmisz tego swojego męża! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kajka, ja lubię takie połączenia smaków, a ten kurczak jest wprost fenomenalny.
    Lekka, och jak miło piszesz :)
    Mężu kochany, cieszę się że smakowało i nie znudziło Ci się, pomimo tego, że na obiad wczoraj było to samo :)*
    Kikimora - mam to szczęście, że Mąż mój lubi jadać zdrowo i do tego lubi nowe smaki, nawet jak mi coś nie wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię łączenie mięsa ze smakiem cytrusów + brokuł to już mega pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty wczoraj, a ja dziś nie jadłam śniadania... wszystko przez to szkolenie, nie zdążyłam zjeść - a w trakcie - nie wypadało... około 12.30 myślałam już tylko o jedzeniu:) skończyło się na pokaźnym lunchu w pracowniczej kantynie...

    cytrynowy kurczak prezentuje się wybornie, a do tego z moim ulubionym lubczykiem, mmmm:)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja bez sniadania z domu nie wyjdę :) Ale zawartość pudełeczka jak zawsze rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię kurczaka o nucie cytrynowej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Cześć, uwielbiam czytać komentarze i na nie odpowiadać. Więc komentuj: